Serum Shine On You, czyli serum silikonowe do końcówek, oficjalnie dołącza do herytejlowej gromady! To produkt, który działa zarówno ochronnie, jak i pielęgnacyjnie. Chroni, odżywia i jest taką „kropką nad i” po całej pielęgnacji.
Grafikę kolibra wykonała ponownie nasza niezawodna Dagmara. Koliber otoczony mirabelkami i wiciokrzewem zwiastuje słodki, „słoneczny”, nektarowy i mirabelkowy zapach, który na koniec przełamuje słodycz subtelnie wyczuwalną, kwaśniejszą nutą. Zapach serum nie jest przytłaczający, chwilę utrzymuje się na włosach, ale nie dominuje i spokojnie pozwala na dokładanie po kropelce produktu w ciągu dnia.
Można łączyć je z każdą pielęgnacją kosmetykami Hairy Tale Cosmetics, dopełni działania zarówno maski humektantowej Merhair, emolientowego Flylighta, czy peh-owego Malinoisa.
Czy serum Shine On You ma silikony?
Ma! Ale jak to, HTC i silikony w pielęgnacji? 😱
Jak najbardziej! Jako twórczyni marki wiedziałam, że tego typu produkty również znajdą w marce swoje miejsce, ale nie jako pierwsze produkty. Najpierw chciałam zadbać o skórę głowy i odżywienie długości włosów, żeby teraz, kiedy każdy z Was już wie jak to robić, dołożyć ostatnią cegiełkę do wykończenia pielęgnacji.
Jeśli mnie znacie to wiecie, że mam bardzo długie włosy. Obecnie będzie to jakieś… 120 centymetrów?
Przy takiej długości, za końcówki włosów traktuję ich ostatnie 30 centymetrów, a żeby równomiernie zabezpieczyć taką długość bez obciążania, silikony są po prostu niezbędne. Stosuję sera silikonowe od początku mojej przygody ze świadomą pielęgnacją i zawsze był to mój „podręcznikowy” element podstawowego zestawu do pielęgnacji:
- wcierka (u nas na przykład WASABI)
- peeling (na przykład nasz kultowy Squeaky Clean, nagrodzony ostatnio w Plebiscycie Czytamy Etykiety)
- szampon mocny (nasz Dragon Wash)
- szampon łagodny (albo cowash! na przykład nasz Nutty)
- odżywka/maska PEH (pe(c)howy pies na posterunku: Malinois)
- odżywka/maska E (Flylight, a jak!)
- serum silikonowe
Dzięki premierze serum możecie już skompletować całą pielęgnację z Hairy Tale Cosmetics, taką w 100%. To dla mnie ogromna radość i pole do popisu, jeśli chodzi o kolejne premiery. Wiem, jest jeszcze parę „oczywistości” do wprowadzenia, na przykład faaajna proteinówka, ale takie produkty już są zazwyczaj gotowe, czekają tylko na odpowiedni moment, a ja już pracuję nad prawdziwymi innowacjami 🤩
Ale wróćmy do serum! Jest ono lekkie i proste w składzie, ale nie mogłam się powstrzymać przed dodaniem ekstra twista.
Zbudowane jest ono na trzech filarach:
- silikonach
- naturalnych zamiennikach silikonów
- naturalnych olejach
A dodatkowo dołożyłam filtr UV.
Filtry UV w pielęgnacji włosów?
Filtry UV są hitem w pielęgnacji twarzy, a w pielęgnacji włosów również są naszymi sprzymierzeńcami. Promienie UV wpływają na blaknięcie koloru włosów i ich osłabienie, a nawet łamanie się i rozdwajanie. Dokładnie opisałam to we wpisie na moim blogu o pielęgnacji włosów latem.
W serum Shine On You filtr znajdziecie pod nazwą Ethylhexyl Methoxycinnamate.
Jaki SPF do włosów?
Ochronę przed UV dają oczywiście filtry UV, ale w kontekście włosów również oleje, zamienniki silikonów, silikony a nawet niektóre humektanty! Różnica w ochronie włosów i skóry przed UV polega na tym, że nie określamy w pielęgnacji włosów SPF i PPD. Czy to dlatego, że włosy są mniej ważne, czy producenci leniwi? Absolutnie nie!
Po prostu te wskaźniki odnoszą się do skóry i jedynie na skórze są mierzalne. PPD to liczba, która wskazuje ile razy mniej promieniowania UVA jest absorbowane przez skórę, w której znajdują się melanocyty – komórki pigmentowe naskórka, niewystępujące we włosie na długości, gdzie aplikujemy kosmetyk z filtrem do włosów.
SPF z kolei określa w uproszczeniu, ile promieniowania potrzeba, aby wystąpiło poparzenie na skórze. Im więcej, tym wyższy wskaźnik SPF produktu. Włosy nie mają jak się poparzyć, a więc znów wskaźnik nie odnosi się do kosmetyków do włosów.
W kwestii ochrony skóry twarzy i ciała bardzo ważne jest to, żeby nie porównywać działania olejów do filtrów: na przykład mityczny olej z nasion malin, który ma niską ochronę i jest niestabilny nie może równać się z filtrami UV w dobrej formulacji.
Natomiast w pielęgnacji włosów, „pozafiltrowe” składniki ochronne jak najbardziej mają realne znaczenie przy ochronie pasm. Lubię porównywać dbanie o włosy do dbania o drewniane meble czy skórzane buty: nie są żywe, ale wciąż warto je odżywiać i zabezpieczać.
Idealne połączenie dla ochrony włosów to filtry + dodatkowe składniki ochronne. W serum Shine On You dodatkową ochronę zapewnią emolienty, alkany, naturalne oleje.
Tworząc serum silikonowe z filtrem UV moim celem było osiągnięcie na tyle lekkiej formuły, by można było dokładać serum w ciągu dnia, na przykład podczas spacerów brzegiem morza czy górskich wędrówek. Filtry UV wraz z czasem ekspozycji na promieniowanie słoneczne „zużywają się”, dlatego dokładanie serum co kilka godzin jest najlepszym sposobem na przedłużenie ochrony włosów.
A co z tym blaskiem?
O właśnie, przecież nazwa nie mogła się wziąć znikąd! Za blask odpowiadają również silikony, ale też nowoczesny surowiec C13-15 Alkane, który nadaje blask i jedwabistość. Olej meadowfoam to bogactwo kwasu erukowego, który wśród kwasów tłuszczowych od lat dzierży berło króla blasku i również jedwabistego wygładzenia.
Czy tam jest kokos?
W składzie serum Shine On You znajdziecie taki składnik jak Coconut Alkanes. To alkany kokosowe, czyli olej kokosowy, który przeszedł szereg reakcji i został przeprocesowany tak, by nie puszył, a wręcz zmiękczał i uelastyczniał włosy. Jego zaletą jest jedwabistość i niezwykła, niemal nie-olejowa lekkość. Nie obawiajcie się, naprawdę warto spróbować tego wygładzenia bez obciążenia!
Dla jakich włosów i porowatości?
Serum Shine On You stowrzone jest dla każdych włosów. Jest na tyle lekkie, że nie obciąży nawet niskoporów, a na tyle odżywcze, że i spragnione odżywienia włosy skorzystają. Jeśli macie włosy „serożerne”, wystarczy po prostu dołożyć pompkę w ciągu dnia dla podbicia efektu wygładzenia.
Z uwagi na silikony lotne w składzie, serum naturalnie „znika” z włosów z czasem, dlatego spokojnie można je dokładać.
Pojemność aż 50 mililitrów zapewnia długi czas stosowania, więc dokładajcie do woli.